Zdrowie
Agnieszka Waszkiewicz
02 Gru 2022Co trzeci lekarz to emeryt. Jeśli wszyscy odejdą, szpital może przestać istnieć
Na 7 lekarzy zatrudnionych na chirurgii 4 ma prawa emerytalne, nie lepiej jest na pozostałych oddziałach. Jeśli zdecydują się odejść, w szpitalu w Chełmnie nie będzie miał kto leczyć.
Tak, jak starzeje się polskie społeczeństwo, z każdym rokiem powiększa się luka pokoleniowa w służbie zdrowia. Niepokoją statystyki dotyczące wieku medyków w szpitalu w Chełmnie.
Lekarze się starzeją, a młodzi nie chcą pracować w szpitalu
W szpitalu pracuje 60 emerytów. Najwięcej pracowników - 156, zatrudnionych jest na kontraktach. 38 z nich ma prawa emerytalne. Na umowach zlecenie pracują 53 osoby, z czego 19 nabyło prawo do emerytury. W grupie zatrudnionych na umowę o pracę - 140 osób, mają je 3 osoby.
Wśród lekarzy aż 30 proc. jest w wieku emerytalnym. W grupie medyków, którzy udzielają świadczeń w godzinach 7-15, to aż 50 proc.
Na 7 lekarzy zatrudnionych na chirurgii, 4 jest w wieku emerytalnym. - Na każdym oddziale w placówce pracują emeryci - mówi Marzanna Ossowska, dyrektorka Zespołu Opieki Zdrowotnej w Chełmnie. - Tylko dzięki ich uprzejmości możemy zachować ciągłość leczenia i opieki - dodaje.
Nie lepiej wygląda sytuacja wśród personelu pielęgniarskiego. Na emeryturę mogłoby odejść 40 proc. zatrudnionych na kontraktach i aż 75 proc. na umowach-zlecenie.
Problem jest nie tylko ze starzejącymi się medykami, ale i z pozyskaniem młodych pracowników. - Odbudowanie kadr to ogromne wyzwanie, a kształcenie jest procesem długotrwałym - mówi Ossowska.
Nie ma chętnych do pełnienia nocnych i świątecznych dyżurów w Chełmnie
Coraz trudniej jest znaleźć chętnych do pełnienia dyżurów w ramach nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej. Aktualnie pełni je 4 lekarzy. Nie ma wśród nich nikogo z okolicy. Przyjeżdżają m.in. z Bydgoszczy i Grudziądza. - W grudniu nawiązaliśmy współpracę z 3 nowymi lekarzami - podkreśla Ossowska.
Bywa że nie wszystkie dni udaje się obsadzić. To oznacza, że pacjenci w Chełmnie pomocy nie otrzymają. - Dążę do tego, aby takie sytuacje się nie powtarzały, ale w sytuacji deficytu kadr medycznych nie jest to wykluczone - wyjaśnia Ossowska.
Według dyrektorki rozwiązaniem byłoby zaangażowanie w dyżurowanie lekarzy z okolicznych ośrodków zdrowia. - Nie mają takiego obowiązku, więc nie są tym zainteresowani - mówi Ossowska. - Musiałaby zmienić się legislacja w tym zakresie – dodaje.
Starosta funduje stypendia dla przyszłych lekarzy, pielęgniarek i ratowników medycznych
Starosta chełmiński, któremu podlega szpital przyznaje, że jedyna nadzieja jest w młodym pokoleniu. - Coraz więcej młodzieży z naszej okolicy wybiera studia medyczne. To pozwala mieć nadzieję, że sytuacja ulegnie poprawie, choć zdaję sobie sprawę, że na wyniki trzeba będzie poczekać - mówi Zdzisław Gamański.
W przyszłych lekarzy powiat inwestuje fundując stypendia. - Z 15 przyznanych w tym roku aż 11 otrzymali studenci kształcący się na kierunkach lekarskim, pielęgniarskim lub ratownictwa medycznego - informuje Gamański. - Chcemy zwiększyć liczbę stypendiów do 20. Nawet jeśli ci młodzi ludzie po wykształceniu się nie wrócą pracować do Chełmna, to przysłużą się do ogólnej poprawy statystyk, bo lekarzy brakuje w całym kraju – tłumaczy.
Lekarzy 65 plus przybywa w całym kraju
Według danych Ministerstwa Zdrowia w 2007 roku lekarze po 65. roku życia stanowili 18,9 proc. wszystkich lekarzy w Polsce (23 831 osób na 126 337 z prawem do wykonywania zawodu). W 2017 roku było ich 22,7 proc. (33 118 osób na 146 037), a w 2020 roku 25,1 proc. (38 526 osób ze 153 499).
Ze statystyk wynika, że w ciągu ostatnich 13 lat liczba lekarzy, którzy mają 65 lat i więcej wzrosła o 62 proc. Nie do końca obrazują one skalę problemu. Jeśli uwzględnić niższy wiek kobiet, które prawa emerytalne nabywają po ukończeniu 60. roku życia, to odsetek lekarzy - emerytów jest w kraju jeszcze większy.