Edukacja
Karolina Błażejczyk
21 Sty 2022Dzień Pisma Ręcznego. Kura się nie powstydzi
ZRÓB SOBIE DZIEŃ. Odkurzmy wieczne pióra (albo chociaż wymieńmy wkład w długopisie), wyjmijmy bruliony i ponotujmy. Choćby listę zakupów, ale miło byłoby przelać na papier potok myśli po ciężkim tygodniu.
Czy pisanie jest jeszcze potrzebne?
Oj, ty to piszesz jak kura pazurem – mawiała mi nauczycielka. Mogło być gorzej, polonistka kolegi uraczyła go „pochwałą”: piszesz jak pazur kurą. Pociechą jest, że charakter pisma można zmienić, ale jaki by nie był, będzie unikalny niczym odciski papilarne. Ale czy to komuś potrzebne? Wszyscy mają smartfony, tablety, laptopy… Za chwilę zatrzasną się drzwi lamusa za kartkami i długopisami.
Ręczne pisanie rozwija
Dzieci w fińskich szkołach już od kilku lat w ogóle nie uczą się kaligrafii. A ja im współczuję. Dlaczego?
Ręczne pisanie rozwija wiele umiejętności, nie tylko precyzję i cierpliwość, ale również kreatywność, samodyscyplinę i zdolność zapamiętywania. Mimo, że często nie potrafię doczytać się własnego pisma, to przez wszystkie lata nauki robiłam notatki. W ten sposób skupiamy się na treści i lepiej ją zapamiętujemy.
A notatki zrobione na komputerze? Częściej spoglądamy na klawiaturę, autokorekta poprawia błędy, stukot klawiszy hipnotyzuje. A jak nam się nie chce, to ktoś życzliwy prześle pliki.
Ręczne pisanie poprawia sprawność manualną
Ale sobie też współczuję, podobnie jak wszystkim współczesnym z telefonem w ręku. Odręczne pisanie poprawia sprawność manualną - brzmi jak slogan, ale wiecie co? Powiem wam w sekrecie, że nim nie jest. Ostatnio łapię się na tym, że przedmioty wydają się jakieś nieporęczne, trudno się nimi posługiwać, wypadają z dłoni.
Wyobraźcie sobie, że wykonujecie domowe czynności w rękawicach narciarskich. Albo zamiast rąk macie kurze łapki. Za to klawiatura i mysz… Marian Falski przewraca się w grobie.
Zróbmy notatkę, jest okazja
23 stycznia to dobra okazja, by przypomnieć sobie co nieco, bo od 1977 roku jest to Dzień Pisma Ręcznego. Ustanowiło go Stowarzyszenie Producentów Przyrządów do Pisania (załóżmy, że bezinteresownie) w dniu urodzin Johna Hancocka, pierwszego sygnatariusza amerykańskiej Deklaracji niepodległości, który wyróżniał się wielką, ozdobną parafą.
Odkurzmy wieczne pióra (albo chociaż wymieńmy wkład w długopisie), wyjmijmy bruliony i ponotujmy. Choćby listę zakupów, ale miło byłoby przelać na papier potok myśli po ciężkim tygodniu. Zalecam wszystkim.