Kujawsko-Pomorskie
REDAKCJA
27 września 2024Harmonia głosów i piszczałek. Rozmowa z muzykiem Krzysztofem Fryską
Rozmowa z Krzysztofem Fryską, muzykiem, organistą, chórmistrzem, rodowitym żninianinem związanym na co dzień z Bydgoszczą.
„Śpiewać każdy może”, ale czy każdy może śpiewać w chórze?
- W jednym z polskich filmów pada stwierdzenie, że w chórze nie trzeba umieć śpiewać, tylko trzeba równo ze wszystkimi otwierać usta. Nie zgadzam się z tym. Po pierwsze utwory chóralne to w większości kompozycje, w których głosy poruszają się względem siebie w różnym czasie, bo realizują inny zapis rytmiczny. Na tym polega piękno śpiewu chóralnego. Po drugie w chórze trzeba śpiewać! Jeśli potencjalny kandydat chce być częścią zespołu i zamierza markować śpiew, to mija się to z celem i jest nieuczciwe wobec wszystkich. Śpiew zespołowy polega na wspólnym budowaniu całości, jaką jest dany utwór. I tutaj dochodzimy do kwestii, czy każdy może śpiewać w chórze. Nie każdy może śpiewać, ponieważ nie każdy ma do śpiewania predyspozycje. A nawet jeśli ma talent wokalny, to też nie znaczy, że powinien.
Jakie są kryteria doboru kandydatów do chóru?
- Są osoby, które same się zgłaszają do chóru, a innym razem ktoś zaprasza kandydata, mając wiedzę o jego predyspozycjach wokalnych. Jednych i drugich trzeba przesłuchać. W pierwszej kolejności pytam kandydata o to czy śpiewał w zespole, chórze i czy miał styczność z jakimś instrumentem. Dyrygenci stosują różne metody, na podstawie których sprawdzają jak dana osoba śpiewa, czy ma słuch muzyczny, czy zapamiętuje melodię i czy jest w stanie ją powtórzyć. Dla kandydata taka sytuacja jest stresująca, więc trzeba stworzyć mu również komfortowe warunki. Ważne, by po przyjęciu do zespołu nowa osoba systematycznie uczestniczyła w próbach i koncertach, nawiązywała relacje z chórzystami, budując silną, dążącą do wspólnego celu grupę. Bardzo szybko okazuje się wówczas, ile są warte wcześniejsze deklaracje kandydata.
CZYTAJ TAKŻE: Tak będzie wyglądała Filharmonia Pomorska w Bydgoszczy po rozbudowie
W tym roku Chór Cantus Amici, którego jest pan założycielem i dyrygentem, wystąpił w Pałacu Lubostroń w I Ogólnopolskim Festiwalu i Konkursie Chóralnym „O Złotą Kulę Atlasa”. Jest pan także pomysłodawcą i współorganizatorem tego wydarzenia. Czy jego organizacja była trudna?
- Mam to szczęście i jednocześnie ogromny zaszczyt być dyrektorem artystycznym tego festiwalu. Dziękuję dyrektor Aleksandrze Nowakowskiej i jej zastępcy Ryszardowi Ulatowskiemu, że mi zaufali i powierzyli organizację tak dużego wydarzenia. Staraliśmy się zadbać o każdy szczegół tak, by dziewięć zespołów, które przyjechały z różnych zakątków kraju, nawet bardzo odległych, czuły się jak najlepiej. W przeszłości brałem udział w festiwalach chóralnych jako dyrygent z własnym chórem, a także jako chórzysta. Przygotowując festiwal w Lubostroniu korzystałem z doświadczeń zdobytych jako uczestnik konkursów, ale również ze spostrzeżeń zaprzyjaźnionych dyrygentów. Przed koncertami chórzyści się stresują, dlatego potrzebne jest rozluźnienie i rozładowanie napięcia. Chciałem maksymalnie wykorzystać walory pałacu, bo zależało mi na tym, by zespoły w Lubostroniu spędziły miły czas, a chórzyści czuli się komfortowo.
Jak udało się skompletować grono komisji konkursowej, w skład którego weszła rektor Akademii Muzycznej w Bydgoszczy prof. Elżbieta Wtorkowska?
- Szczerze mówiąc skompletowanie jury konkursowego, nie było trudnym zadaniem. Nie zastanawiałem się zbyt długo kogo zaprosić, a przede wszystkim kto ma przewodniczyć. Wszyscy członkowie jury po sprawdzeniu dostępności terminu potwierdzili swój udział, wyrażając jednocześnie radość, że w tak pięknym miejscu, jakim jest Pałac Lubostroń, powstaje nowy festiwal chóralny.
Jak ocenia pan pierwszą edycję wydarzenia, które odbyło się na początku lipca w tej marszałkowskiej instytucji kultury?
- Pierwsza edycja Ogólnopolskiego Festiwalu i Konkursu „O złotą kulę Atlasa” w Lubostroniu odniosła duży sukces. Zespoły spędziły w Lubostroniu piękny czas i wyjechały stamtąd nie tylko z atrakcyjnymi nagrodami, ale również naładowane pozytywnymi emocjami. W tegorocznej edycji wzięły udział bardzo dobre zespoły, prezentujące wysoki poziom wykonawczy, o czym świadczą przyznane przez jury nagrody – wyłącznie złote i srebrne dyplomy. Dodam, że nie tylko jury przysłuchiwało się prezentacjom chóralnym. Wszystkich wystąpień wysłuchała także Beata Krzemińska, rzecznik prasowa marszałka województwa.
Czy można się spodziewać kolejnych edycji konkursu?
- Oczywiście! Zacytuję słowa moich mocodawców: „Robimy ten festiwal jako imprezę cykliczną”. Znany jest już nawet termin przyszłorocznej edycji – 28 i 29 czerwca 2025 roku.
Jest Pan również dyrektorem artystycznym V Letnich Koncertów Organowych w bydgoskiej katedrze i jednocześnie organistą w tej świątyni. Co jest bliższe pańskiemu sercu – muzyka organowa czy chóralna?
- Zdecydowanie bliższa mojemu sercu jest muzyka organowa, bo wszystko co związane z muzyką w moim życiu zaczęło się od fascynacji organami. Bardzo szybko do tego instrumentu dołączyła muzyka chóralna, bo przed założeniem Cantus Amici współpracowałem z chórami jako akompaniator. A że chórzyści z organami brzmią świetnie, wiedziałem od dziecka, bo w mojej rodzinnej parafii [pod wezwaniem św. Floriana] w Żninie przez ponad 50 lat grał bardzo dobry organista Jan Gąsior, który także prowadził chór parafialny. W gruncie rzeczy chór i organy mają ze sobą wiele wspólnego. W jednym i w drugim przypadku, aby powstała spójna, piękna harmonia, musi się ze sobą zestroić wiele głosów (i piszczałek).
CZYTAJ TAKŻE: Perły wiolinistyki i koncert „Passacaglia” Leszka Możdżera i Adama Bałdycha w Toruniu [ZDJĘCIA]
*Krzysztof Fryska jest absolwentem Akademii Muzycznej im. Feliksa Nowowiejskiego w Bydgoszczy (kierunek edukacja artystyczna w zakresie sztuki muzycznej, specjalność muzyka kościelna; prowadzenie zespołów wokalnych i wokalno-instrumentalnych w klasie dyrygowania prof. Piotra Jańczaka). W latach 2014-2020 pełnił obowiązki w ważniejszych świątyniach katolickich w Bydgoszczy bazylice Matki Bożej Królowej Męczenników i Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej. Od 2020 r. organista Katedry Bydgoskiej. Założyciel i dyrygent żnińskiego Chóru Kameralnego Cantus Amici, z którym zdobył nagrody na konkursach chóralnych w kraju i zagranicą oraz Scholi Katedry Bydgoskiej. Inicjator i dyrektor artystyczny Festiwalu Organowego „Letnie koncerty organowe w katedrze bydgoskiej” (pierwsza edycja w 2020 r.). Inicjator i koordynator całorocznego projektu „Muzyka w katedrze”. Członek Komisji ds. Muzyki i Śpiewu Kościelnego Diecezji Bydgoskiej i Podkomisji ds. Budownictwa Organowego tejże komisji. Pomysłodawca i dyrektor artystyczny Ogólnopolskiego Konkursu i Festiwalu Chóralnego „O złotą kulę Atlasa” w Lubostroniu. Koncertuje jako solista, kameralista oraz z prowadzonymi chórami.
kujawsko-pomorskie.pl
Krzysztof Fryska, fot. Tomasz Czachorowski/eventphoto.com.pl dla UMWKP
Krzysztof Fryska, fot. Tomasz Czachorowski/eventphoto.com.pl dla UMWKP