Wiadomości
Agnieszka Waszkiewicz
30 Gru 2022Otworzyły szkołę i wszyscy chcą się uczyć języków. „W kryzysie najlepsze są inwestycje w rozwój”

Dwie nauczycielki z Chełmna założyły szkołę językową. Chętnych do nauki jest tylu, że z trudem nadążają z zatrudnianiem lektorów i ciągle szukają nowych.
Adriana Grzywacz i Mariola Rapicka przez kilkanaście lat pracowały jako nauczycielki w chełmińskim ogólniaku. - Dobrze nam było w szkole. Praca dawała nam satysfakcję, ale przyszedł czas, żeby zdecydować, w którą idziemy stronę - mówi Mariola Rapicka.
- Od ładnych paru lat korciło nas, żeby założyć własną firmę - przyznaje Adriana Grzywacz. - Myślałyśmy początkowo o szkole Montessori, próbowałyśmy różnych opcji, ale to nie był jeszcze ten czas – dodaje.
W Chełmnie da się robić biznes
Decyzja zapadła w 2022 roku. Nauczycielki założyły Centrum Edukacyjne AIM. - Zaczęłyśmy w wakacje, od oferty zajęć w ramach półkolonii, żeby pomóc dzieciom, które w lato nie mają co z sobą zrobić i ułatwić życie rodzicom - opowiada Grzywacz. Na rynek wchodziły z niepewnością, ale i nadzieją, że to dobry trop. - Chełmno jest specyficznym miastem. Wśród mieszkańców cały czas pokutuje przeświadczenie, że tutaj nic się nie dzieje, nic nie da się otworzyć i zrobić - tłumaczy Grzywacz. - Dowiodłyśmy, że można - dodaje.
Informacja o szkole językowej, której dotąd brakowało w Chełmnie, szybko rozniosła się po mieście. - Jesteśmy stąd, więc dzięki temu było nam łatwiej. Najpierw przychodzili ci, którzy nas znają - nasi uczniowie, ich rodzice. Zadziałała poczta pantoflowa - opowiada Rapicka.
Po pandemii ludzie wyszli z domów i chcą się uczyć
Edukatorki przyznają, że startując z własnym biznesem, trafiły na dobry moment. - Po pandemii otworzył się rynek. Ludzie wyszli z domu, poczuli potrzebę nauki języków obcych - zaznacza Rapicka.
Swoje zrobiła sytuacja na świecie. - W kryzysie najlepiej jest inwestować w siebie, we własny rozwój. To zawsze procentuje - podkreśla Grzywacz.
Na zajęcia zapisują się prywatne osoby, zgłaszają się firmy z całego kraju, bo w ofercie oprócz zajęć stacjonarnych są spotkania online.
- Coraz więcej firm zaczyna współpracę z zagranicznymi kontrahentami i decyduje się na szkolenie pracowników. Nie jest łatwo znaleźć lektora w godzinach dopołudniowych. My jesteśmy elastyczne, dostępne od rana, stąd ta popularność - wyjaśnia Rapicka.
Chętnych do nauki jest tak dużo, że lektorki nie nadążają z zatrudnianiem lektorów. - Poszukujemy ich bez przerwy – mówią.
Najważniejsze to odważyć się mówić
W szkole językowej nauczyć można się od podstaw angielskiego, niemieckiego, hiszpańskiego, norweskiego i rosyjskiego. Niebawem mają być też kursy włoskiego oraz francuskiego. - Mamy licencję na nauczanie metodą bezpośrednią - mówi Rapicka.
Na zajęciach stawiają nacisk na mówienie. - Chodzi o to, żeby się otworzyć, odważyć się mówić - wyjaśnia Grzywacz. Dodaje, że sporo osób, które w przeszłości uczyły się języka obcego, ma z tym problem. Dzięki małym grupom słuchacze szybko robią postępy. - Jest większa intymność. Wszystkim lepiej się pracuje - podkreśla Rapicka.
Angielskiego nauczą przedszkolaków i seniorów
Lektorki pracują z seniorami z Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Chełmnie i z młodzieżą - przygotowują uczniów do egzaminu ósmoklasisty i do matury (również z matematyki i języka polskiego). Planują także wystartować z zajęciami języka angielskiego dla dzieci od 2. roku życia. - To będą 15-20-minutowe spotkania dostosowane do możliwości poznawczych dzieci do 7. roku życia - wyjaśnia Rapicka.
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Super. Grtuluję paniom odwagi. To często najtrudniejsze, zeby się zdecydować.