Na sygnale
Agnieszka Waszkiewicz
19 sierpnia 2024Strażacy siłą otwierali zamknięte mieszkania. Wchodzili do nich w dzień i w nocy
Otwieranie zamkniętych mieszkań, to najczęstsze spośród zgłoszeń, które w minionych dniach wpływały do straży pożarnej w Chełmnie. Alarm wszczynali krewni i sąsiedzi lokatorów.
13 sierpnia strażacy wchodzili do mieszkania na parterze budynku wielorodzinnego przy ul. Biskupiej w Chełmnie.
Strażaków wezwali zaniepokojeni sąsiedzi mężczyzny z Chełmna
- Zaniepokojeni sąsiedzi nie widzieli lokatora od dwóch dni – relacjonuje kpt. Kasper Korczak, oficer prasowy KP PSP w Chełmnie. Gdy dotarli ratownicy, pod drzwiami czekali policjanci i brat mężczyzny. 52-latek nie reagował na nawoływanie. Strażacy weszli do zamkniętego mieszkania siłą. - Mężczyzna był przytomny, siedział na krześle. Mówił nielogicznie, kontakt z nim był utrudniony – opowiada Korczak. Zajęli się nim ratownicy medyczni.
CZYTAJ: Pożar pod Chełmnem. Starszego mężczyznę uratował sąsiad
Starszy mężczyzna spod Chełmna wołał o pomoc
W nocy z piątku na sobotę (z 17 na 18 sierpnia), prośba o wsparcie dotarła z Lisewa. Żona 70-latka nie mogła dostać się do mieszkania na parterze w budynku wielorodzinnym. - Klucze były w zamku od wewnątrz – mówi Korczak. - Z mieszkania słychać było wołanie o pomoc – dodaje.
Strażacy zastali seniora leżącego na podłodze. - Miał uszkodzone biodro, nie mógł się podnieść – wyjaśnia Korczak. Pogotowie zabrało go do szpitala.
Kobieta wyszła z mieszkania w Chełmnie. Wrócić już nie mogła
17 sierpnia po godz. 23 strażacy interweniowali na pierwszym piętrze mieszkania w kamienicy przy ul. Biskupiej w Chełmnie. - Na miejscu była policja oraz zgłaszająca – właścicielka mieszkania – opowiada Korczak. Kobieta wyszła do toalety. Po powrocie nie mogła dostać się do mieszkania. - W środku był 91-letni mężczyzna. Nie odpowiadał na pukanie i nawoływanie – wyjaśnia Korczak. Strażacy weszli siłą. Senior nie potrzebował pomocy. Nie słyszał, że ktoś dobija się do drzwi.