Ekologia
Katarzyna Rydzewska
08 Lip 2022Strzyżak, czyli latający kleszcz, potrafi doprowadzić do szewskiej pasji
Atakują chmarami, choć ludzie nie są ich głównym celem, to gdy znajdą się na ich drodze mogą dotkliwie pokąsać. Strzyżaki nazywane są kleszczami ze skrzydłami. Nie dość, że latają, to jeszcze potrafią wcisnąć się niemal wszędzie. Czy są na nie jakieś sposoby?
W Polsce pojawiły się w latach 80 XX wieku. Od tamtego czasu na dobre się u nas zadomowiły. Na każdej wyprawie do lasu, możemy się na nie natknąć. Do szewskiej pasji potrafią doprowadzić nawet największego miłośnika przyrody.
Prowadzą krwiopijny tryb życia, jak kleszcze
Ludzie są przypadkowymi ofiarami strzyżaków jelenich, nazywanych również sarnimi. Ich celem są jelenie, sarny i łosie.
Strzyżaki nazywane są też latającymi kleszczami, bo wyglądają podobnie i prowadzą równie krwiopijny tryb życia. Potrafią latać, a dzięki spłaszczonemu ciału wcisną się niemal wszędzie.
Kiedy podczas leśnej wycieczki wplączą się we włosy, to bardzo nieprzyjemne uczucie. Niełatwo je usunąć, a bzyczenie koło ucha dodatkowo denerwuje. Jeszcze gorzej, jak strzyżak dostanie się pod powiekę oka, zapalenie spojówki murowane.
Atakują chmarami. Siadają na tym, kto akurat przechodzi obok. Potrafią dotkliwie ukąsić nie tylko zwierzę, ale również człowieka. U alergików może to wywoływać długotrwałe swędzenie, trwające nawet kilka tygodni.
Strzyżak w sierści żyje nawet 10 miesięcy
Gdy tylko znajdą się w gęstej sierści np. sarny, tracą skrzydła i zaczynają żyć jak wesz. Piją krew żywiciela i rozmnażają się. Te małe muchówki należą do owadów jajożyworodnych, czyli takich, u których jajo rozwija się w ciele samicy. Jedna samica składa 20-30 larw. Te spadają z ofiary i czekają w ziemi do lata lub wczesnej jesień, aby się przepoczwarzyć i zaatakować.
Na zwierzęciu mogą żyć nawet 10 miesięcy.
Do lasu trzeba się odpowiednio ubrać
Mimo, że boleśnie gryzą i panuje przekonanie, że nie przenoszą chorób z badań wynika co innego. Kilka lat temu w Finlandii wykryto, że te muchówki mogą zarażać ludzi bakterią z grupy Bartonella, wywołującą trudne do wyleczenie zapalenie skóry.
Nie działają na nie zwykłe środki odstraszające owady. A czy leśnicy mają na nie jakieś sposoby?
- W naszej pracy najważniejsze jest chronienie się przed kleszczami, dlatego szczepimy się oraz mamy ubrania nasączone specjalnymi substancjami je odstraszającymi - mówi Dawid Kikulski, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Dąbrowa. - Turyści wybierający się do lasu muszą pamiętać, aby mieć jak najmniej odkrytych miejsc na ciele. Polecam długie spodnie i buty zakrywające kostki, oraz przewiewną i z długim rękawem koszulę. Przyda się też nakrycie głowy. Wtedy będziemy najlepiej zabezpieczeni przed atakami owadów - dodaje.
Strzyżaki nie lubią jasnych ubrań. Idąc do lasu, warto wziąć to pod uwagę.